Wyspa Kos – coś więcej niż plażowanie!

Wyspa Kos. Coś więcej niż plażowanie!

Ahoj przygodo!

Przyjeżdżacie na wakacje do nowego miejsca, którego okolic nie znacie. Co jest Waszym pierwszym krokiem w celu poznania jego historii, ciekawostek, kuchni? Odpowiedź „wycieczka z Magic Tours” jest oczywiście jak najbardziej słuszna, jednak czasem warto też samemu przejąć inicjatywę i ruszyć w nieznane! Ahoj przygodo!

Przygotowaliśmy dla Was kilka punktów, które warto umieścić na swoich listach „do zrobienia” podczas wakacji na Kos. Potraktujcie to jak zwyczajną ściągę gdy będziecie mieć ochotę na więcej, lub gdy planujecie wakacje na wyspie Hipokratesa po raz kolejny. Co bierzemy pod lupę?

Nasza lista:

– Zia
– Zachody Słońca
– Dikaios – najwyższy szczyt
– Kos – Marina
– Wędkarstwo
– Szkoła kitesurfingu i windsurfingu 
– Ślub
– Platani 
– Muzea 
– Ogrody Hipokratesa 
– Sprzątanie Świata 

Zia

To pewnie jedna z pierwszych miejscowości, o jakich wyczytacie jeszcze przed pierwszym wyjazdem. Niewielka wioska wchodząca w skład większej jednostki administracyjnej, należąca do gminy Dikaios. Kojarzy się Wam przede wszystkim z pięknym widokiem na północną, nizinną część wyspy oraz wyspy Kalymnos, Plati i Pserimos (czasem widać stąd także Leros oraz… Samos!). Można tutaj zjeść, można tutaj kupić lokalne produkty takie jak oliwa z oliwek, miód czy słodycze i dżemy pomidorowe, ubrania, firany i zasłony a także niezliczone ilości pamiątek. Działa też sprawnie gastronomia, gdzie z naprawdę uroczym widokiem możecie się napawać pięknym widokiem podczas lunchu czy kolacji. No i właśnie – ta ostatnia okazja jest idealna dla romantyków – zachód słońca z tego miejsca można obserwować praktycznie przez całe lato (jednak czasem będzie źle widoczny ze względu na miejsce zachodzenia najbliższej nam gwiazdy). Sugerujemy zrobić rezerwację stolika w jednej z kawiarni lub restauracji, ponieważ na ulicznym punkcie widokowym bywa bardzo tłoczno. Bądźcie też wcześniej, ponieważ parking mimo regularnego powiększania nie jest w wstanie przyjąć wszystkich samochodów.  

Zachody słońca

Skoro już o zachodach słońca mowa. Zia ma swój klimat, to trzeba przyznać. Jednak być może zależy Wam na bardziej kameralnej atmosferze, bliżej natury, z ukochaną lub ukochanym? A no, są i takie miejsca 😊

PLAŻE
przez prawie całą północną część wyspy od Lambi aż po Kefalos malują się piaszczyste wybrzeża, które w kolorach zachodzącego słońca zmieniają się w prawdziwe tło wyjątkowej atmosfery pod pamiątkowe zdjęcia – zarówno dla przyjaciół, jak i par czy rodzin z dziećmi. Do tego szumiące morze i jego zapach, chłodny piasek pod bosymi stopami – polecamy!

WZGÓRZA:
wyższe punkty to oczywiście większe pole widzenia. Jeśli jednak ciągle Zia jest dla Was zbyt tłoczna to jest kilka opcji gdzie praktycznie nikogo nie spotkacie.
Ruiny zamku Palio Pyli – około 20-30 minutowy spacer (miejscami nieco wymagający) i jesteście na szczycie jednej z najstarszych twierdz na wyspie. Znajdźcie tutaj miejsce skąd będzie Wam najwygodniej obserwować to zjawisko (może to być także pobliskie kafenio Oria). Pamiętajcie tylko, by bezpiecznie zejść na parking po nie oświetlonej ścieżce! Wzgórze z wiatrakami prądotwórczymi nad Kardameną wymagać będzie środka transportu i cierpliwego kierowcy. Jadąc z Kardameny w kierunku miejscowości Pyli w pewnym momencie natkniecie się na szutrową drogę w prawo. Po około 15-20-minutowym wjeździe pod górkę dotrzecie pod wielkie wiatraki. Widok genialny. Ostrożnie zjeżdżajcie! Wzgórze Mylotopi w Kefalos – ogólnie w miejscowości Kefalos można skorzystać z tawerny w Mylotopi lub z ruin twierdzy Kefalos i stąd oglądać wspaniały spektakl zachodzącego słońca. Plaża Agios Theologos – najdalej na Zachód wysunięta część wyspy i tutaj macie zawsze gwarancję słońca zachodzącego za morski horyzont – bajka! Jest tutaj także przyjemna tawerna, jeśli podczas obserwacji fenomenu zgłodniejecie 😊

Dikaios

Najwyższy szczyt wyspy liczący 846 m.n.p.m. Można na niego wejść z miejscowości Zia. Trasa jest raczej łatwa lub średnia w pokonaniu, trzeba jednak na nią przeznaczyć od 1godziny do nawet dwóch godzin. I nawet jeśli okaże się, że nie zdążycie zejść przez kompletnym zmrokiem lub zmęczenie nie pozwala Wam nawet myśleć o marszu w dół – można za niewielką sumę przenocować w tamtejszym schronisku prowadzonym przez zakonników klasztoru Pantokratora. Będzie to przy okazji świetna możliwość podziwiania wschodu słońca 😊 Ot, takie 2 w 1 😊 Sam pobyt na szczycie daje niesamowitą satysfakcję oraz widok 360 stopni wynagradza dosłownie każdą kroplę potu, która pojawiła się na Waszych czołach. 

Miasto Kos - marina

Miłośnicy morskich podróży z pewnością marzą o posiadaniu swojego jachtu. W tym nowym porcie można skorzystać z bogatej oferty floty i wynająć na dowolną ilość dni katamaran, żaglówkę lub jacht. Później to już tylko morski horyzont (i może w mniejszym stopniu zasobność portfela) będą dla Was ograniczeniem. Jeśli macie patent sternika wystarczy kontrakt i płyniecie. Jeśli nie – nic nie jest jeszcze przesądzone. Łódź można wynająć także ze skiperem lub pełną załogą i odpowiednim zapasem dobrego prosecco. Warto też tutaj przyjechać by poczuć klimat takiej podróży i… wypić kawę w międzynarodowym gronie odwiedzających Kos. 

Wędkarstwo

Wbrew pozorom wędkarstwo nie jest typowo męskim hobby. Co prawda faktycznie mniej kobiet zajmuje się tym fachem, jednak jeśli macie ochotę na wybranie się na nietypową, prywatną wyprawę wędkarską są ku temu możliwości. W portach możecie wynająć specjalną łódkę i ruszyć na połów. Organizowane są również duże rejsy wędkarskie, gdzie każdy ma szansę złowić taaaaaaką sztuuukę!!

Szkoła kitesurfingu i windsurfingu

Sporty wodne można znaleźć w zasadzie przy każdym większym hotelu lub na zorganizowanych plażach. I jest to oczywiście super okazja do zabawy, adrenaliny i kontaktu z wodą w bardzo letnim wydaniu. Ale myśleliście o czymś z wyższej półki? Kos to wyspa z regularnymi oraz czasami bardzo silnymi wiatrami. Latem (od połowy czerwca do połowy września) wiatr wieje w zasadzie tylko z północy. Dlatego północne części wyspy charakteryzują się większymi falami, zaś południowe – spokojnym morzem. Oba te środowiska to idealne warunki do uprawiania kite- oraz windsurfingu. Na plaży Kochylari (zachodnia część wyspy) znajduje się najpopularniejsza szkoła do kite’a. Pod okiem profesjonalistów przejdziesz odpowiednie szkolenie i będziesz mógł szusować po tafli wody razem z wiatrem i wykonywać przeróżne akrobacje. Miejsc do kite’a jest coraz więcej – popularna szkoła znajduje się także w Psalidi oraz Mastichari. Zaś dla osób lubiących windsurfing – wystarczy przejechać na południową stronę wyspy do Zatoki Kefalos i skorzystać z tamtejszych ofert nauki pływania na desce z żaglem. Woda jest tam płaska więc można rozpędzić się co całkiem dużych prędkości. Koszt takich kursów waha się w granicach 300 euro. 

Ślub

W Kos można się zakochać. Znam całą masę ludzi, która przyjeżdża tutaj od dekad i nie wyobraża sobie spędzić wakacji z daleka od tej wyspy. Romantyczne zachody słońca nie jeden raz były świadkami zaręczyn czy to na plaży, przy kolacji czy pod wodą(!). Potem zostaje już tylko wybór miejsca, gdzie można powiedzieć sakramentalne „tak” swojej drugiej połówce. Na Kos w wielu miejscach organizuje się śluby. Sceneria? Jedyna w swoim rodzaju. Chyba nie ma osoby, której rozsypane po okolicach białe kapliczki nie przykułyby uwagi – i jest to naturalne, ponieważ prawda jest taka, że są po prostu urocze. Jak, gdzie i o której porze to już decyzja pary młodej, jednak najpopularniejszym miejscem na śluby jest maleńki kościół Ag. Nikolaos na wysepce Kastri w Zatoce Kefalos. Goście weselni przepływają większym statkiem razem z Panem Młodym, zaś jego wybranka razem z druhnami dopływa mniejszą łódeczką. Gdy zejdzie – nie ma już odwrotu 😊 Kościółek jest niewielki, jednak jest odpowiednio przystrojony, lokalny catering dba o napoje i przekąski, a ceremonia odbywa się o zachodzie słońca. Romantycznie? Ach… 😊 

Platani

Jedyna taka miejscowość na wyspie. Czym się wyróżnia? Jest to miejscowość położona sąsiedzko z miastem Kos. Po ogłoszeniu pokoju w Lozannie (1923) włoski gubernator Kos dał Turkom wybór – mogą wyjechać jak nakazuje traktat do Azji Mniejszej, ale mogą też zostać, pod warunkiem, że będą się asymilować i zamieszkają w jednej wiosce raz z innymi muzułmanami. Wielu z koseńczyków pochodzenia tureckiego wyjechała do Azji Mniejszej, ale cześć nie chcąc porzucać swoich dobytków i zaczynać od nowa na nieznanym lądzie – pozostała na Kos. Dlatego w Platani znajdziecie nieco inaczej ubierających się ludzi (szczególnie starsze kobiety). Mieszkańcy są obywatelami greckimi, jednak sami nie nazywają się ani Turkami, ani Grekami przyjmując niepisaną narodowość koseńską. Asymilują się z mieszkańcami w szkołach, miejscach pracy, w tawernach. Lokalną ciekawostką są tutaj dwie tawerny, które serwują wyśmienite jedzenie. Kuchnia turecko-grecka przyrządzona i podana w tradycyjnych recepturach. Smaki są nieziemskie, a jakość wysoka. Warto wybrać się w te okolice choćby na szybki lunch lub kawę i halvas z lodami waniliowymi. Potem wypić tradycyjną szklaneczkę herbaty. Nigdzie indziej na Kos takiej kuchni nie znajdziecie. Z pewnością nie pożałujecie.

Muzea

Kos ma bogatą historię i to jest fakt. Przeszło 3 tysiące lat osadnictwa można zaobserwować w lokalnych muzeach, przede wszystkim w Muzeum Miejskim tuż przy Placu Wolności. Ekspozycja jest imponująca i zawiera znaleziska od czasów prehelleńskich aż po bizantyjskie. Innym ciekawym obiektem muzealnym jest Casa Romana, która jest wierną repliką willi rzymskiej, która jako jedna z wielu stała w bogatej dzielnicy starożytnego miasta Kos znanego w całym antycznym świecie od Gibraltaru aż po Nil. Dodatkowo, w miejscowości Antimachia znajdziecie jedyny w Grecji działający młyn. Używa siły wiatru do mielenia mąki. Obok stoi również muzeum etniczne, gdzie możecie zobaczyć tradycyjny dom grecki z XIX wieku. 

Ogrody Hippokratesa

Jeśli byliście z nami na wycieczce Kalimera Kos to pamiętacie odwiedziny w Asklepionie – miejscu, w którym Hipokrates zrobił istną medyczną rewolucję i dzięki niemu wygląda ona współcześnie w taki sposób, jak widzimy. Kto wie, może gdyby nie Hipokrates do dzisiaj leczyłby nas Asklepios wspierający się za nas u Posejdona?  Hipokrates opracował wiele badań na temat ziołolecznictwa i pierwszych preparatów medycznych. Korzystał z tego, co miał pod ręką – głównie roślin. Uważał (i bardzo słusznie), że odpowiednie ziołolecznictwo jest po prostu skuteczne czy to w postaci naparów, dymu, podaniu doustnym surowych fragmentów rośliny itp. Opisywał i przekazywał swoją wiedzę w Akademii Medycznej, by po jego śmierci jego uczniowie jeszcze bardziej zagłębiali tajniki farmacji. W Ogrodach Hipokratesa możecie znaleźć te zioła i sprawdzić, że miał rację i w zasadzie remedium na wszystko. Jest to nieco zapomniane miejsce, ale warto się tutaj wybrać, szczególnie jeśli jesteście zawodowo związani z medycyną.

Sprzątanie świata

Unikasz upałów, ale lubisz ciepłą, nagrzaną wodę w morzu? Wrzesień i październik będą miesiącami da ciebie na Kos. Jednak to już końcówka sezonu. Przez wyspę przetoczyły się tysiące turystów. Teraz niech tylko połowa z nich zostawi plastikowy śmieć za sobą na plaży… no widok nie zachęca. Na Kos działa organizacja założona przez na stałe mieszkających tutaj Brytyjczyków, Holendrów oraz Niemców – Kos We Care (w wolnym tłumaczeniu: „Bo nam zależy”). Organizują oni akcje sprzątania plaż. Zapewniają worki, rękawiczki i traktują to jako dobry uczynek dla wyspy, która stała się ich domem. Ruszają rano i w południe plaże są nie do poznania. Jeśli lubisz pomagać środowisku i później chcesz odpocząć na czystej plaży świadom tego, ze się do tego przyczyniłeś znajdź ich na Facebooku i dołącz do akcji !!

Kos jak widać to nie tylko wakacje – odpoczynek w wąskim lub szerokim znaczeniu. 
Możliwości spędzenia czasu jest wiele i nie muszą się one ograniczać do wycieczek z MagicTours i smażingu 😊  Macie jeszcze jakieś inne ulubione nie-wypoczynkowe sposoby spędzania wolnego czasu?

Poznaj Magic Tours! 
Więcej informacji: 
www.magictours.pl

Share on facebook
Facebook
Share on pinterest
Pinterest
Share on twitter
Twitter
Share on whatsapp
WhatsApp
Jarek

Jarek

Pasjonat, który w Grecji spędził połowę swojego życia! Każde spotkanie z Jarkiem i jego opowieści przybliżą Cię do greckiego świata! Po uszy zakochany w wyspach Dodekanezu. Stawia na aktywność i zdrowe odżywianie, co w przypadku greckiej kuchni wbrew pozorom nie jest takie proste.